
Kotek o bardzo małym rozumku
Kotek został sam. Znowu pojechała i zostałam z połową obsługi. Jeszcze bezczelnie, tak, bezczelnie, pokazuje się na tym biurkowym takim świecącym czymś i mówi „pokaż też Wifika”… Szczyt wszystkiego. Zaglądałam za ten świecący prostokąt, ale się schowała i nie było jej tam. A wtedy się śmieli wszyscy, że jestem kotkiem o bardzo małym rozumku. Cokolwiek to znaczy. Pewnie coś fajnego, bo jestem cała fajna 🙂
Choć jedna osoba do obsługi kota*, to poniżej wszelkiej krytyki, ale jakoś sobie radzę.
*jednego kota i Wifika (to nie jest kot!)
Fotografia wykonana smartfonem.
Obserwuj mnie